tag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post5307106493999116518..comments2019-12-03T13:43:55.930+01:00Comments on Mama w Paryzu: Małe co nieco o tutejszej gastronomiMama w Paryzuhttp://www.blogger.com/profile/13626043829771316165noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-8790069007221032362015-09-15T13:22:52.265+02:002015-09-15T13:22:52.265+02:00Och! Jak można jeść tylko jeden raz dziennie albo ...Och! Jak można jeść tylko jeden raz dziennie albo zabraniać dziecku drugiego śniadania? (przerażenie w oczach) Nigdy nie pojadę tam, gdzie mieszkasz ;)Olga Ninahttps://www.blogger.com/profile/01089092681530593905noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-17359965079745499352015-09-15T13:20:45.385+02:002015-09-15T13:20:45.385+02:00Haha :) Ja kapituluję jak sobie zaplanuję: hamburg...Haha :) Ja kapituluję jak sobie zaplanuję: hamburgery (ale takie raczej gourmet, z dobrego mięska i z dobrymi dodatkami, może raz na 2-3 miesiące), czasami jakieś kalmary w panierce, nie wiem czym oni to panierują więc liczę jako gluten, ale raz na jakiś czas zjadam ze smakiem. Chlebom, bagietkom i słodkim bułkom mówię nie! (A tak na serio - odkryłam, że moje problemy trawienne były wywoływane właśnie przez gluten, nie mam celiakii, ale.. hm, bez glutenu zdecydowanie lepiej funkcjonuję ;) i o wiele lepiej się czuję). No to nie jestem sama z moją teściową, dzięki!Olga Ninahttps://www.blogger.com/profile/01089092681530593905noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-75385155840918411062015-09-13T16:39:37.798+02:002015-09-13T16:39:37.798+02:00Jesteś pewna, że Francuzi piją mniej? Z mojego doś...Jesteś pewna, że Francuzi piją mniej? Z mojego doświadczenia wygląda to inaczej...na pewno nie piją dużo wódki ;))Agatahttps://www.blogger.com/profile/09486026935119835211noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-33656358721285742932015-09-13T12:37:19.947+02:002015-09-13T12:37:19.947+02:00Wielbicielka języka francuskiego, która nie je bag...Wielbicielka języka francuskiego, która nie je bagietki? Wstydziłabyś się Olga!!!<br />Ja też, od lat, staram się nie jeść glutenu, ale kapituluję w czasie wakacji i nadzwyczajnych sytuacji. Solidaryzuję się z Tobą jeżeli chodzi o teściową ;)Kocia Mamahttp://nakocialape.over-blog.com/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-22427819939091430962015-09-13T12:32:53.549+02:002015-09-13T12:32:53.549+02:00Jakże różna jest moja opinia na temat nawyków żywn...Jakże różna jest moja opinia na temat nawyków żywnościowych we Francji. Fakt,iż dorosły Francuz spożywa tylko dwa posiłki dziennie; déjeuner i diner (śniadania i podwieczorki w mojej francuskiej rodzinie są przeznaczone dla dzieci), nie wydaje mi się godny naśladowania. Byłam też zasmucona, gdy moja córka powiedziała mi, że jej koleżanka (9-latka) nie ma prawa jedzenia drugiego śniadania w szkole (bo nie wolno podjadać).Jestem zwolenniczka kilku małych posiłków dziennie, szczególnie jeżeli chodzi o dzieci.<br />Mieszkam tu już od sześciu lat (ale nie w Paryżu) i nie mogę się nadziwić jak dużo jedzą Francuzi i jak dużą wagę przykładają do obfitych posiłków. Zostałam wychowana w myśl maksymy Sokratesa "Jemy, aby żyć, nie żyjemy, aby jeść" i trudno jest mi znieść tą obsesję na punkcie jedzenia. <br />Drugą, zaprzeczającą tej pierwszej,obsesją Francuzów jest szczupłość. Moja teściowa szczyci się faktem, że je tylko raz dziennie (w celu utrzymania szkieletycznej sylwetki) a gdy zje coś więcej gdy przychodzą goście to katuje się potem zupką przez kilka dni.<br />Podoba mi się zato we Francji łatwość zdobycia żywności ekologicznej.Kocia Mamahttp://nakocialape.over-blog.com/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-21104892818163871922015-09-12T11:58:14.263+02:002015-09-12T11:58:14.263+02:00" Cukier, jest wykluczony z jadłospisu, lub s..." Cukier, jest wykluczony z jadłospisu, lub serwowany w postaci ciast i ciasteczek." Ahh ta francuska logika ;)Mnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-43010711669035510732015-09-12T01:02:57.475+02:002015-09-12T01:02:57.475+02:00Uwielbiam ten francuski rytm posiłków, ale niestet...Uwielbiam ten francuski rytm posiłków, ale niestety, przez długi czas (1,5 roku) nie mogłam się nim cieszyć, ponieważ praca w restauracji, a co za tym idzie jadanie tylko 2 posiłków dziennie, rozregulowała mój wewnętrzny zegarek. Dopiero po zmianie pracy odkryłam uroki wspólnych, biurowych obiadków. ;)Agnèshttps://www.blogger.com/profile/14077908836491974575noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-78954277455182406532015-09-11T21:11:49.080+02:002015-09-11T21:11:49.080+02:00Właśnie to we Francji lubię, te ich stałe godziny ...Właśnie to we Francji lubię, te ich stałe godziny posiłków, brak podjadania, to że wszyscy jedzą razem, mają radość z jedzenia, robią przerwy na lunch. W Polsce ludzię jedzą podczas pracy, przy biurku, o różnych porach i najlepiej jak najszybciej. Co do zdrowego jedzenia to akurat produktów bio nie kupuję, ale staram się jadać dobrze. Znam rodziny, które mają wszystko bio i to są właśnie rodziny z małymi dziećmi. Mi jak najbardziej odpowiada francuski sposób jedzenia.Mademoiselle Kierhttps://www.blogger.com/profile/07820042745516415038noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-26909653025812853862015-09-11T15:35:28.095+02:002015-09-11T15:35:28.095+02:00Hahaha, do małego dziecka mu niedaleko, ale Miguel...Hahaha, do małego dziecka mu niedaleko, ale Miguel to mój chłopak (sPACSowany wg hiszpańskiego prawa, dlatego tak już stosuję nazewnictwo "teściowa" itp.) ;)) Ja w ogóle nie jem glutenu (z wyboru), czego teściowa też nie mogła zrozumieć, "no bo co ja będę jeść na śniadanie" - odpowiedź że kaszę jaglaną z bananem lub jogurt itp jej nie satysfakcjonuje. Ech, dzięki, mogłam się trochę przynajmniej wyżyć na tą teściową ;) W większości sytuacji jest ok, ale jeśli chodzi o jedzenie, to nadajemy na zupełnie innej fali ;)Olga Ninahttps://www.blogger.com/profile/01089092681530593905noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-32297411220003080702015-09-11T15:21:56.219+02:002015-09-11T15:21:56.219+02:00Zgadzam się!!! Tutaj też niestety te bułeczki są i...Zgadzam się!!! Tutaj też niestety te bułeczki są i niektórzy nawet je konsumują.... Czy twój synk ma na imię Miguel? Uwieeeelbiam! To moje ulubione imię latynoskie!!! Kiedyś nawet umawiałam się z pewnym Miguelem, ale to już osobna historia :)Mama w Paryzuhttps://www.blogger.com/profile/13626043829771316165noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6655021075967053828.post-73794814637020255812015-09-11T15:18:19.260+02:002015-09-11T15:18:19.260+02:00Wow, świetna sprawa.. Chociaż fakt, ręce opadają z...Wow, świetna sprawa.. Chociaż fakt, ręce opadają z tymi papierosami!! Nie wiem czy to nieznajomość biologii i budowy ciała człowieka czy co...<br /><br />Ja mieszkam w Hiszpanii i trochę mi brakuje zdrowego odżywiania, pomimo tej całej "kuchni śródziemnomorskiej".. Moja teściowa na zakąskę przed obiadem wyjmuje chipsy ziemniaczane z torebki (zdrowe przecież - bo z oliwą z oliwek), drugą paczkę daje nam do domu (no tak.. zawsze się zjedzą, ale moja mama do dzisiaj narzeka jak widzi, że jem chipsy i mówi że to rakotwórcze itp, i nigdy by mi ich nie dała z własnej woli). Teściowa na śniadanie dla synka (ja już zapowiedziałam rok temu, że ja tego nie jem ani na śniadanie ani w ogóle) daje mnóstwo przemysłowych słodkich bułek (każda zapakowana osobno.. bo w taki sposób zachowują "świeżość"), rogalików i nie wiem czego jeszcze ;) A kiedy ja zrobiłam dla niego domowe muffiny na kilka dni z rzędu na śniadanie (nie mam zamiaru walczyć z jego przyzwyczajeniami, ale mogę zrobić coś, żeby jadł zdrowiej) i Miguel pochwalił się mamie, że mu zrobiłam, to teściowa skwitowała: Eee tam. To powiedz Oldze, żeby nie marnowała czasu i nie piekła muffinów, bo można kupić.<br />..... Też mi trochę ręce opadły ;P No cóż, mieszkanie w innych krajach jednak uczy nas tolerancji na inne, wydawałoby się "dziwne" zwyczaje. I na te dobre i na te, które w głębi duszy uważamy za "nieodpowiednie" (jak np. moim zdaniem jedzenie na śniadanie słodkich bułek zapakowanych w folię z datą ważności upływającą w 2016 roku nie jest ok, chyba że jestem na kempingu czy zgubiłam się w lesie ;) )Olga Ninahttps://www.blogger.com/profile/01089092681530593905noreply@blogger.com