wtorek, 26 lutego 2013

Czy tesknisz......

  Wczoraj minal miesiac, odkad zaczelam pisac mojego bloga. Pewnie nigdy bym sie na to nie zdecydowala, gdyby nie moja siostra Marta, ktora mnie do tego goraco namawiala i cieagle narzekania rodziny i przyjaciol, ze tak malo sie widujemy ,ze tak malo dzwonie i pisze, i ze nigdy na nic nie mam czasu. Teraz tez zamiast klikac w klawiature powinnam sie zajac moja zawodowa, zapchana skrzynka emailowa.
  Zaczelam pisac dla mojej Mamy, dla siostry, dla cioc, kolezanek i znajomych. Nigdy nie podejrzewalam, ze moj blog i rozne historie w nim pisane moga zainteresowac innych obserwatorow, zupelnie ze mna nie zwiazanych, nie myslalam rowniez, ze moje opinie i przemyslenia, zaciekawia innych, obcych mi ludzi. Jest mi ogromnie milo z tego powodu, i bardzo Wam za to dziekuje. Dziekuje rowniez Weronice, ktora poparla moj blog swoim "internetowym" autorytetem, i przyczynila sie do jego rozwoju.
  Ciesze sie, ze podoba Wam sie moj styl pisania, i historie ktore opisuje. Dziekuje za wszystkie pozytywne komentarze, ale rowniez za te krytyczne, ktore sa dla mnie konstruktywne. Mam nadzieje, ze moj "slomiany zapal" do pisania nie ustapi za kolejny miesiac. Niestety po przykrych incydentach, z ubieglego tygodnia i weekendu, po rozmowie z Martinem, zdecydowalismy sie na usuniecie naszych zdjec z bloga, i na wystepowanie "incognito" ;) Obiecuje, ze bede umieszczac wiele zdjec z Paryza, ulic, zabytkow, wystaw sklepowych, jedzenia w restauracji. Tak, aby jak najlepiej oddac Wam atmosfere tego magicznego miasta w ktorym mam przywilej zyc!


  Wiele osob mi bliskich ale rowniez tych dalszych, Polakow i Francozow, zadaje mi zawsze to samo pytanie: "Czy tesknisz za Polska?"

Tesknie za Mama i Tata, za moja mlodsza siostra i jej mezem, za ich malutkim "kaskowym Adasiem"i za naszym kotem. Tesknie za przyjaciolmi, ktorych mam w kraju, ludzmi ktorzy znaja mnie od zawsze, z ktorymi nie widuje sie czesto, ale na ktorych moge liczyc. Tesknie, za spotkaniami w towarzystwie kolezanek moich i mojej Mamy, ktore sa przezabawne i dzieki ktorym usmiech nie schodzi mi z twarzy.
Tesknie, za jedzeniem, pierogami z kapusta (koniecznie od Pani Marylki), piernikiem i faworkami z cukierni Sowa, golabkami zrobionymi przez moja Mame. Tesknie za dyskusjami i klotniami z moja siostra, za dlugimi wieczornymi rozmowami w kuchni z Mama i Tata. Tesknie za naszym mieszkaniem w bloku, i za moim "dziecinnym" pokojem. Tesknie za spacerami i zabawami na osiedlu. Za polskimi komediami obyczajowymi, ktore nie zawsze sa smieszne, i serialami, w ktorych juz dawno stracilam watek. Tesknie za kabanosami, poledwica, szynka, sucha krakowska..... Czy tesknie za Polska? Tak bardzo, za kazdym razem gdy dzwonie do rodzicow, gdy w tym samym czasie jest u nich siostra z mezem i synkiem, oraz ich rozni przyjaciele i znajomi, ktorych uwielbiam. Ostatnie dni, spedzone w kraju pomogly mi naladowac moje Polskie baterie :) Spedzilam, cudowne chwile w gronie najblizszych i przyjaciol. Jadlam od rana do wieczora i przytylam prawie dwa kilo! Ale czego sie nie robi dla przyjemnosci.... nie wiem kiedy bede miala kolejna, taka okazje.

 Mieszkam juz tak dlugo we Francji, ze czuje sie zwiazana z tym Panstwem, tutejsza kultura, mentalnoscia, a nawet jedzeniem. Wiekszosc moich przyjaciol i znajomych stanowia Francuzi, aczkolwiek mam rowniez waskie grono kolezanek Polek. Kazda z nich, podobnie do mnie ulozyla sobie tutaj zycie, znalazla meza, dom, prace, ma dzieci. Kazda z nich, regularnie wraca do Polski, do rodzinnego miasta, ale to jednak, po powrocie do Paryza czuja sie u siebie w domu. Mnie rowniez to dotyczy, mimo to za kazdym razem na lotnisku w Warszawie, mam skurcze brzucha i klucie w sercu. Po mimo tylu lat nadal nie przyzwyczailam sie do rozstan.

Bedac w Polsce mysle o Francji, bedac we Francji mysle o Polsce........



11 komentarzy:

  1. Szkoda, ze po tym glupim incydencie usunelas foty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym w tej sytuacji usunęła foty. Masz rację , po co się denerwować i stresować bliskich.czekam na cd. bloga :)

      Usuń
  2. Kilka lat temu zachlysnelam sie Francja, to bylo moje marzenie, najpierw zobaczyc Paryz, potem dostac sie na studia, zamieszkac na dluzej, na stale. I tak jak Ty, bedac we Francji brakowalo mi Polski, bedac w Polsce nie moglam przestac myslec o Francji. Teraz mieszkam zupelnie gdzie indziej, ale mysli wciaz wracaja do Francji... Uwielbiam ten kraj.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale się temu nie dziwie,pewnie też bym tak zrobiła, dla własnego spokoju i spokoju rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam twój blog. Codziennie tu zaglądam i czekam na jakiś twoj wpis. Szkoda że częściej nie piszesz. Również jest mi przykro że usunełaś swoje zdjęcia, może kiedys zmienisz zdanie. Albo zmień coś w ustawieniach żeby komentarze pisali tylko obserwatorzy bloga czy coś w tym stylu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje bardzo za mily komentarz i porade, chyba naprawde sie nad tym zastanowie!

      Usuń

  5. fajnie , ze znów piszesz :)Moja siostra też kilka lat temu wyjechała, tylko trochę dalej, bo do Australii, tęskni bardzo, bo to daleko i nie może często przyjeżdżać, ale powoli znajduje tam swoje miejsce na ziemi. Pozdrawiam cię.

    OdpowiedzUsuń
  6. To ważne , ze czujesz sie Polką. Życzę powodzenia na obczyźnie. Tęsknota..... Super to ujęłaś w tym poście :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Paulino, bardzo się cieszę, że trafilam na Twój blog w czasach, gdy były tu prywatne zdjęcia - Twoje i Twojej rodziny. One były bardzo sympatyczne i ukazywały szczęśliwych, zadbanych ludzi. Bardzo mnie one zmotywowały (chyba nawet bardziej, niż Twój opis francuskich zmamusialych koleżanek). Postanowiłam zadbać trochę o siebie i wyglądać jak seksi mama a nie jak apuszczona kura domowa. W związku z powyższym udałam się nawet do fryzjera. Synkowi natomiast sprawiłam majteczki niemowlęce maskujące pieluchę, aby modnie wyglądał w nadchodzącym sezonie plażowym.
    Pozdrawiam i życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato! Dziekuje bardzo i ciesze sie ze Cie zmotywowalam ;)Czesio i jego Tatus, napewno sie uciesza z seksi mamy :)
      A co do Twojego synka to czy w majteczkach czy bez wyglada Bosko! Jest przecudowny!!! Pozdrawiam i zycze powodzenia i wytrwalosci dla "kaskowej rodzinki"

      Usuń
  8. A my tesknimy za Toba :) Nie ma dnia zebysmy o Tobie nie pomysleli! Brakuje mi ciebie i lilianki w naszym codziennym zyciu. Na szczescie sa jeszcze telefony od ktorych ciagle nie odklejamy ucha choc to jednak nie to samo :) pamietaj ze nasz dom jest tam gdzie sa nasi bliscy i gdzie nas kochaja :) dlatego ty masz dwa domy tam i tu :) nie trzeba mieszkac w paryzu zeby czuc sie rozerwanym :) choc mnie dzieli od mojego rodzinnego domu 120km tez tesknie :)

    OdpowiedzUsuń