wtorek, 23 września 2014

Powiadomienie o narodzinach czyli francuska tradycja "faire - part de naissance"



Francja od zawsze uznawana byla za kraj « savoir – vivre » , jezyk francuski byl jezykiem salonowym w calej Europie przez wiele wiekow, a francuska arystokracja kreowala mode, sztuke i kulture.  Wiele pieknych francuskich tradycji, niestety odeszlo w niepamiec, i ustapilo miejsca nowoczesnosci i mondializacji. Naszczescie jednak niektore z nich, przetrwaly do dzisiaj. Wiekowa tradycja „faire – part de naissance” czyli powiadomien o narodzinach nie poddala sie erze MMSow, Facebooka czy Twittera. Francuzi, nie tlko Ci z wyzszych sfer, do dzisiaj bardzo chetnie, wysylaja ten maly, kolorowy kartonik, aby poinformowac najblizszych o pojawieniu sie swojej pociechy.





Aby zapoznac sie z historia „Faire – part de naissance”  nalezy, cofnac sie az do XVIII wieku. W 1781 roku, bogaty, francuski arystokrata Gauthier de La Peyronnie z okazji narodzin swojego syna, wysyla pierwsze oficjalne faire – part. Cala francuska arystokracja, zauroczona tym pomyslem, postanawia wlasnie w ten sposob, informowac o przyjsciu na swiat swoich dzieci. Nelezy dodac, ze wczesciej, tylko potomkowie z rodu krolewskiego, dostepowali tego zaszczytu. To wlasnie w ten sposob informowano poddanych, o narodzinach ich przyszlego krola. Poczatkowo, obyczaj wysylania powiadomien zarezerwowany byl dla francuskiej burzuazji. Az do konca XIX wieku, na kartonikach pojawial sie tekst informujacy o dacie narodzin dziecka oraz jego plci, nigdy jednak nie podawonao jego imienia. W owczesnej Francji, panowala tradycja, iz imie dziecka bylo nadawane podzczas chrztu, a wyboru dokonywali chrzesni, a nie rodzice! Z czasem jednak, obyczaj ten ulegl zmianie, a wraz z nim faire – part. Na poczatku XX wieku, imie zaczelo pojawiac sie na kartonikach, gdyz wybierali je rodzice, a same fare – part, stawaly sie coraz bardziej barwne, kolorowe i zdobione ilustracjami. Kolor zalezal oczywiscie od plci dziecka, rozowy dla dziewczynek, niebieski dla chlopcow. Z pojawieniem sie pierwszych fotografii, faire – part ponownie ewoluowalo, w okresie miedzy wojennym i powojennym, kartoniki staly sie modne, wsrod klasy sredniej. I tak wlasnie pozstalo do dzis. Mimo telefonow, wiadomosci tekstowych czy emaili, ten piekny i arystokratyczny zwyczaj pozostal niezwykle popularny.




Faire – part de naissance, wysyla sie w ciagu trzech miesiecy od narodzin dziecka. Tekst wydrukowany na kartoniku, informuje nas dacie narodzin i imieniu maluszka. Czasami podawana jest rowniez waga i wzrost. Faire – part, rozsylany jest do rodziny, przyjacol i znajomych. Ja osobiscie uwazam, ze jest to bardzo sympatyczny zwyczaj, ktory oczywiscie natychmiast przejelam, drukujac kartoniki dla jednej i drugiej corki. Moja polska rodzina i przyjaciele, byli milo zaskoczeni, gdy otrzymali wlasnie takie powiadomienie. Moze kiedys w Polsce, ten cieply zwyczaj rowniez sie przyjmie, a byloby warto!



Ophelia 07 09 2014



Liliana 25 05 2011

11 komentarzy:

  1. Piękny zwyczaj , godny przeniesienia na grunt polski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam sie. To piekny zwyczaj jednak uwazam ze uplynie jeszcze troche czasu zanim Polacy wybiora ta forme przekazu zamiast fb ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się ten zwyczaj podoba. Jak urodze córeczkę , tez wyślę zawiadomienia do znajomch i rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje powiadomienia są śliczne , tak jak sam zwyczaj.- pozdrawiam z Opola MONIKA.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super pomysł. Gratuluję .

    OdpowiedzUsuń
  6. To jeden z moich ulubionych francuskich zwyczajów. Wiele osób wiesza je na lodowce i cieszy sie widokiem nowego obywatela swiata. Szczególnie lubię, kiedy faire-part są robione ręcznie. To bardzo fajna pamiątka dla rodziny i przyjaciół. Ja zawsze chowam i wyciągam, kiedy mam wątpliwość co do daty urodzin danego dziecka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Warto podpatrzeć i przenieść na nasz grunt taki miły zwyczaj. Chociaż to tez dodatkowy wydatek i to pewnie spory.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mialam okazji o tym slyszec ale bardzo fajny zwyczaj i ciekawa geneza tej tradycji.

    OdpowiedzUsuń