wtorek, 25 czerwca 2013

Dzieci dwujezyczne, czyli czy Lilianka jednak "wyjdzie na ludzi???"

Tak jak pisalam na mojej facebookowej stronie, w piatek udalam sie na calodzienne wyklady, przy Uniwersytecie Boulognskim, dotyczace dzieci dwujezycznych oraz ich rozwoju. Po pirwsze to chcialabym serdecznie podziekowac Faustynie Mounis, ktora prowadzi rewelacyjnego bloga, wlasnie na temat takich dzieciaczkow, poniewaz to ona poinformowala mnie o tej ciekawej konferencji. Ci ktorzy nie byli, niech baaardzo zaluja. Wyklady zostaly poprowadzone w kilku blokach tematycznych, przez znanych i miedzynarodowych profesorow nauk w tej dziedzinie. Prezntowali oni, najnowsze wyniki badan, dzielili swoja wiedza, ale przede wszystkim swoimi doswiadczeniami w pracy z rodzinami dwu i wielojezycznymi. Mimo ze konferencja miala poldloze bardzo naukowe, a ja jestem blondynka, dalam rade i wyciagnelam z niej iteresujace i podbudowujace mnie na duchu wnioski. Mnie i pewnie mnostwo innych mamusiek, ktore borykaja sie z nauka i wychowaniem dwujezycznych maluchow. Tak wiec, po pierwsze jezyk to nie wszystko! Liczy sie caloksztalt wychowania dzieciaczka. Jesli mieszkajac we Francji, w Angli czy Niemczech, bedziecie mowic do swojega maluszka po polsku, nie robiac nic w kierunku, aby zapoznal sie z naszym krajem i jego kultura, to niestety to moze nie wystarczyc. Tak wiec, nalezy pamietac o tym, ze znajomosc jezyka, jest scisle powiazana ze znajomoscia danego Panstwa. Czeste wyjazdy na wakacje do dziedkow, ogladanie bajek lub czytanie ksiazeczek po polsku, spotykanie sie z innymi malymi dziecmi mowiacymi danym jezykiem, wzmocni przywiazanie malenstwa do Waszego jezyka. My z Lilianka, odwiedzamy babcie i dziadka w Polsce, lub Ci przyjezdzaja do nas regularnie, i dosc czesto. Wspolnie z mala, a nawet jej francuskim tatusiem ogladamy rozne bajeczki po polsku, ostatnio Lilianka zakochala sie w Misiu Uszatku. Co wieczor, czytam jej opowiadanie po polsku, sluchamy polskich piosenek, a hietem jest Pan Tik Tak.(hmmm, ostatnim wielkim hitem jest tak na prawde Get Lucky!!! Ale to nie jest zwiazane z tematem! :) W kapieli, w kuchni lub na spacerze, pokazujemy znajdujace sie w okol nas przedmioty i nazywamy je w jednym i drugim jezyku. Ona po francuski, a ja po polsku.... Spotykamy sie z moja przyjaciolka Ania i jej mala coreczka, aby Lilianka slyszala, ze nie tylko przez telefon rozmawiam w ojczystym jezyku. Chodzimy do kosciola ze Swieconka, a zima jemy zupy i pierogi. Po prostu, mimo wielu francuskich obyczajow, staramy sie podtrzymac nasza polskosc, zachowac korzenie, i w jakis sposob podtrzymywac tradycje. Kolejnym ciekawym tematem, ktory zostal poruszony, to sila przebica danego jezyka. Kiedys, uwazano, ze kazdy rodzic powinien, mowic w swoim ojczystym jezyku, tak ay dziecko rozroznialo przynaleznosc rodzica, do danej gupy jezykowej. Dzis odchodzi sie od tego pomyslu, poglady na ten temat ulegly radykalnej zmianie. Coraz czesciej wspomina sie o tym aby wspomagac slabszy jezyk, tak wiec moje drogie czytelniczki, nadchodzi czas aby francuzcy tatusiowie sie wykazali i zaczeli spiewac kolysanki w naszym jezyku :) A tak na powaznie, to na prawde chodzi tu o wsparcie ze strony taty, aby on tez w miare mozliwosci zwracal sie do dziecka po polsku, nawet jesli zaslob jego slow jest bardzo ograniczony. Nastepna bardzo ciekawa informacja jest to ze nasze maluszki po prostu ida na latwizne!!! Czesto decyduja sie mowic w obcym jezyku, gdyz wymowa jest latwiejsza niz w jezyku polskim. I tu niestety nic nie poradzimy... Ach....To co dla nas wydaje sie oczywiste, dla innych jest bardzo skomplikowane....Na koniec kazdego wystapienia, zawsze mowiono oczywiscie, aby sie nie poddawac i byc wytrwalym. Tak wiec nie poddaje sie i bede wytrwala. Lilianka za chwile juz leci do Polski na wakacje, gdzie powinna poczynic spore postepy, jak mowiono na wykladach, a ja bede trzymac kciuki!!!!!

Wam rowniez zycze wytrwalosci oraz postepow w rozwoju i nauce Waszych dzieci!!!
I aby pomoc Wam w zdobywaniu nowych wiadomosci, oraz informacji na temat pracy z Waszymi malenstwami polecam Wam dwa rewelacyjne blogi, ktorych jestem stala czytelniczka:

i jej bliska kolezanka, oraz wspolpracowniczka
Elzbieta Lawczys http://dwujezycznosc.blogspot.fr.com


9 komentarzy:

  1. mamo w paryzu jeśli Twoja rodzina, rodzice i siostra ( wiem że ją masz, bo śledzę twojego bloga prawie od poczatku)będą cię wspierać w twoich działaniach tak jak dotąd cię wspierają ( a widzę na fan page-u podsyłane linki przez twoja mamę nt.rozwoju dzieci dwujęzycznych, warsztatów i konferencjii) to na pewno odniesiecie wszyscy sukces. Czego życzę ci z całego serca.Mnie kiedyś tez pewnie dotknie ten temat, bo mam chłopaka Niemca. Pozdrawiam serdecznie i.... do następnego wpisu :)))) <3 czekam z niecierpliwością -IRMINA

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam, że walczysz o dwujęzyczność córki (według mnie to wielki atut, być dwujęzycznym od urodzenia ;), bo mam w rodzinie i wśród znajomych osoby, które bardzo szybko "starają się" zatracić polskość i stać się rdzennym mieszkańcem kraju, w jakim życie wybrali...
    i mam też kuzynkę, której synkowie są trójjęzyczni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lilianko , kochanie zapraszamy od czwartku na intensywny kurs języka polskiego,:)))) łączenie z historią o powstaniu państwa polskiego , w oparciu o bajkę " O Lechu, Czechu i Rusie"- buziaki i do zobaczenia.
    http://www.youtube.com/watch?v=Sz9uqh34PBA

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętajmy skąd pochodzimy, kim jesteśmy i nauczmy nasze dzieci kochać Polskę, bo gdziekolwiek założymy rodzinę , nigdy nie będziemy u siebie . U siebie jesteśmy w Polsce. Wiem coś o tym , bo tego doświadczyłem.- Oskar

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamo w Paryzu, pieknie to wszystko opisalas! Ciesze sie niezmiernie, ze ta konferencja dodala Ci sil i otuchy. Jestem pewna, ze Lilianka z taka mama na ludzi wyrosnie! :-)
    I ciesze sie takze baaaaardzo z naszego spotkania. Mam nadzieje, nie-ostatniego :-) Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za mile slowa o blogach: moim i Eli!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem od twojej mamy,ze Martin wspiera cie w tej nauce polskiego.Sam o ile pamietam tez chodził na polski i z twoją rodziną może się porozumieć.Mój zięć niestety po polsku potrafi zastosować tylko zwroty grzecznościowe.Moja Córka z tym problemem jest sama.A wnuczek ma 4 latka i mówi tylko po angielsku.Po polsku, prawie nic.Bardzo nad tym ubolewamy. Ale moze jak będzie starszy to coś się zmieni ? - Dorota W.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mamo w Paryżu!! Jak mi miło czytać:-)
    Ja też jestem stałą czytelniczką Twojego bloga:-)
    Bo tak tu pięknie!!
    A Linianka - zobacz jak przybywa dla niej i dla Ciebie wsparcia, przyjaciół, serca. A o to chodzi we wszystkim , co robimy, żeby wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  8. czapki z głów, podoba mi się bardzo twoja walka i zaangażowanie w polskość twojego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy temat, trzymam za was kciuki, ale widzac twoje zaangazowanie nie moze sie nie udac:)

    OdpowiedzUsuń