piątek, 29 marca 2013

Paryz śpi.....

Lilianka już dawno śpi, Martin zasnął na kanapie po trzech lampkach wina. A ja siedzę sama z moim ipadem, muzyka z chill fm, czerwonym winem i myślami placzacymi sie w głowie..... Piątek wieczór......
Jeszcze kilka lat temu, taka sytuacja nie mogła mieć prawa bytu! Nigdy nie ukrywalam, ze należę do osób rozrywkowych, ze czerpie z życia garściami, wszystko co sie da. Kilka lat temu, pewnie siedzialabym o tej porze gdzieś w restauracji na mieście, ewentualnie pubie konsumujac kolejny koktajl.....  Dziś jestem w domu, ze śpiąca córeczka i mężem.... Piątki zachowujemy zawsze dla siebie. W tygodniu oboje dużo pracujemy, niejednokrotnie wieczorami z domu, więc nasze życie jako pary tak naprawdę nie istnieje. Staramy sie nadrobić w weekend. Wieczory dla nas, dzień dla Lilianki.....
Dziecko nas zmienia.....  Na początku jest trudno, nie można sie przyzwyczaić, jest cieżko. Z czasem przysywyklam do bardziej ustatkowanego życia, ale bylo trudno.  Miałam wrażenie, ze sie poświęcam, ze coś tracę, ze mi czegos brakuje. Ze jestem niespełniona, ze coś mnie omija... Dziś widoku mojej maleńkiej Lilianki śpiącej słodko w swoim łóżeczku nie zamienia na nic innego...
Kocham piątki wieczór z Martinem i Lilianka, nawet kiedy śpią. Uwielbiam na nich patrzeć, i cieszę sie ze są częścią mojego życia. Już niczego mi nie brakuje, nie poświęcam sie i nie mam wrażenia ze coś tracę.... Mam wszystko czego zawsze pragnelam. Czasami potrzebujemy czasu aby dorosnac, i poznac swoje prawdziwe marzenia i pragnienia.....
Do restauracji pójdę w innym terminie, koktajl zawsze zdążę wypić, jak nie dzisiaj to jutro..... Martin śpi, Lilianka śpi, mój Paryż śpi....... Dobranoc

4 komentarze:

  1. podoba mi sie , styl bdb.moze tylko zbyt dlugie zdania , ale sie wyrobisz .tak mi troche traci jakims znanym autrorem ale gdzies sie zapodzial w mojej mlodej pamieci . podoba mi sie pa


    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś widzę ,że refleksyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) :) :) fajne :)

    OdpowiedzUsuń