czwartek, 9 lipca 2015

Blogowa Mapa Francji

Blogowa Mapa Francji, to wspaniały pomysł Karoliny, która jest również autorką bloga, Francuski w sieci. BLM, to blog, który adresowany jest do wszystkich miłośników kraju nad Sekwaną. Jego kreatorka, skontaktowała się z wieloma autorkami popularnych blogów o tematyce francuskiej, pogrupowała je według regionów, i dzięki temu powstało wspaniałe źródło  i kompendium blogowej wiedzy dotyczącej Francji. Mój blog, również ma wielką przyjemność gościć na tej liście, pośród wielu innych fantastycznych i ciekawych blogów. Tak, więc zachęcam Was moi czytelnicy, którzy jesteście w większości miłośnikami kraju winem płynącego, do bliższego zapoznania się z Blogową Mapą Francji, może znajdziecie coś, co Was zainteresuje, zaciekawi, pozwoli poznać Francje widzianą oczami mieszkających tu rodaków, a może nawet ułatwi zorganizowanie wakacyjnego wyjazdu!

Decydując się na udział w projekcie Karoliny, zobowiązałam się również do kilku zwierzeń polsko- francuskich, dotyczących mojej osoby. Obiecałam, że będzie choć troszkę dwujęzycznie...

Tak więc, c’est partii, on y va!

photo by Karolina Trawińska


Jastem – Paulina, autorka bloga o bardzo różnorodnej tematyce, z mocnym, paryskim akcentem. Absolutna fanka wytrawnego szampana, kozich serów i chrupiącej bagietki, która od pierwszej chwili, zakochała się w stolicy Francji, i do dziś daży to miasto szczególnym uczuciem

Zawód – aktualnie urlop wychowawczy, czyli tutejsze congé parental. Kiedyś, w „poprzednim wcieleniu” modelka, później odpowiedzialna za rozwój i PR prywatnego lotniska, aby następnie całkowicie się przebranżowić, i rozpocząć pracę, jako doradca inwestycyjny. Kto wie, co przyniesie jutro…

Mieszkam i pracuję – w najpiękniejszym mieście na świecie, la ville de lumière,  które urzekło mnie i zauroczyło już w pierwszej chwili. Paris, je t’aime! I mimo aktualnej sytuacji polityczno – ekonomicznej Francji, nadal nie jestem gotowa aby Cię opuścić.

Dlaczego Francja – bo tu poznałam, l’amour de ma vie. I mimo wielu wzlotów i upadków, to już za chwilę będziemy obchodzić ósmą rocznicę ślubu.

Pomysł na bloga -  był pomysłem mojej siostry, która stwierdziła, że powinnam coś ze sobą zrobić, i zacząć pisać. Tak więc, włączyłam komputer, odpaliłam internet, załadowałam blogspot, i stworzyłam bloga, którego właśnie czytacie.

Najprzyjemniejsza praca związana z blogowaniem -  to pisanie! J’adore écrire, quelle métier! Gdy pisze, całkowicie się wyłączam, i odcinam od zewnętrznego świata. Moim jedynym problemem, jest to że nie potrafie pisać szybko i zwięźle, a każdy post to kilka godzin pracy, a czasu niestety mam jak każdy z nas – za mało….

Budzik nastawiam na – nie muszę nastawiać, mam dwójkę dzieci, deux petites filles, ça sufit. Tak więc pobudki o 9 rano, należą do przeszłości, i bez względu na dzień tygodnia, są one między 6.30 a 7.00. No, chyba, że któraś z córeczek jest chora, lub ząbkuje, wtedy nawet 4.55 (jak wczoraj) nie jest mi obcą porą

Dzień zaczynam od – sprawdzenia pogody za oknem, j’aime quand il fait beau… Ostatnie kilka lat, pogoda dość słabo tu dopisuje. Bliżej nam do Londynu niż Miami. Oby było lepiej

Trzy rzeczy bez których, nie wychodzę z domu -  iphone, torebka, les lunettes de soleil. Okulary słoneczne i torebki, to chyba już prawdziwa pasja.

Auto vs Rower – Metro!!!!

Bagietka vs Croissant – Pain au chocolat!!! A co, jak przyjemność, to po całości !

W drodze do pracy – czytam, bo kocham książki. Facebookuje, bo chcę być na bieżąco. Przeglądam aplikację Newsweeka i Times, gdyż chcę być poinformowana.

W mojej pracy najbardziej lubię – liberté d’expression

Najwięcej czasu w ciągu dnia poświęcam – mojej 10 miesięcznej córeczce, car elle est encore toute petite. I jak każde maleństwo, potrzebuje, aby się nią dużo zajmować i opiekować.

Weekendy spędzam na – spotkaniach towarzyskich z przyjaciółmi, j’aime faire la fête. Ale również poświęcam dużo czasu swoim dzieciom, wspólne spacery, wyjścia do kina, czy wycieczki, należą do naszych weekendowych atrakcji.

W deszczową pogodę najczęściej – jest mi smutno. Nie lubię jak pada deszcz, chyba że jest to tropikalne oberwanie chmury podczas wakacji, gdzieś na Karaibach. Wtedy uwielbiam pływać w nagrzanym basenie…

Sklepy do których zaglądam najczęściej -  aktualnie są to sklepy spożywcze, i co zaskoczyłam Was? No cóż, ktoś z rodziny musi.

Ulubione miejsca w Paryżu – to brzeg nad Sekwaną, paryskie parki, tutejsze kawiarnie z tarasami. Wszędzie tam gdzie można się rozlokować na trawie lub ziemi, i z butelką wina w dłoni, spędzić wieczór.

W zwyczajach francuskich irytuje mnie -  bisous, bisous, bisous, ciągłe obcałowywanie się nawet z obcymi. Po pierwsze, to nie higieniczne, po drugie takie spoufalanie się z obcymi, po trzecie, bo nie i już.

W zwyczajach francuskich uwielbiam – posiłki i ich celebrowanie, oraz tutejszy aperitif. Francuzi potrafią rozkoszować się jedzeniem i całą jego otoczką.

Francuscy przyjaciele mówią na mnie – Pao, bo tak krócej. W Polsce po prostu Paula.

Nadużywam słowa – najbardziej francuskiego z francuskich przekleństw, putain!

Ulubiony francuski film – och, jest ich wiele, ale do moich faworytów należą tutejsze komedie. Możecie się zapoznać z listą moich ulubieńców, w moim poście dotyczącym tego tematu

Ulubiony program we francuskie tv – ostatnio mało oglądam telewizję, ale uwielbiam Le Petit Journal de Canal Plus. Polecam wszystkim!

Francuska muzyka, przy której odpoczywam – hmmm, słucham radia Cheri Zen i TSF Jazz. Właśnie teraz, leci w tle i pomaga mi w koncentracji.

Francuskie książki, które chętnie polecę to – wspaniała, jedyna i niepowtarzalna seria o Mikołajku!!!

Ulubiona francuska potrawa – to tutejsze sery, zwłaszcza kozie

Moje popisowe francuskie danie to – parmantier de canard, roti d’agneau, gratin dauphinois. Kiedyś podam Wam przepisy. Uwielbiam również tworzyć sałatki, z mniej lub bardziej francuskich składników

Mało kto wie, że – fatalnie śpiewam, mimo iż bardzo lubię to robić. Pragnę nauczyć się strzelać z łuku, i jestem absolutną fanką bohaterów serii Marvel Comics i Avengers, a mężczyzna, którego kocham od skończenia siódmego roku życia, nazywa się Thorgal…


To chyba tyle jeśli chodzi o francuskie lub nie, ciekawostki na mój temat. Myślę, że przybliżyłam Wam trochę swoją osobę. Jednak, zamiast rozpisywać się na swój temat, to zajmę się pisaniem kolejnego posta, już na jutro! Bonne journée !

6 komentarzy:

  1. Ciekawe i szczere.....super)Pozdrawiam serdecznie z Italy

    OdpowiedzUsuń
  2. darzy, nie daży, bo obdarowywać, bo dar, przecież to takie proste :) ... szkoda, bo ciekawie by się czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj czepiasz się dziewczyno. :) czy błędy ortograficzne umniejszają wartość posta. Skoro jednak się podoba to po co się czepiać :) biorąc pod uwagę fakt, że autorka pisze na francuskiej klawiaturze.

      Usuń
    2. Upssss....jestem facetem, no ale nie przedstawiłem się, więc wybaczam :))) a to nie czepialstwo, tylko zwykła uprzejmość, też mieszkam w Paryżu i bardzo zależy mi na dbałości o nasz piękny język polski, choć od dawna mieszkam poza granicami kraju. O wartości posta w ogóle się nie wypowiadałem ;) i nie wypowiem, chyba, że zechcesz :)) Dodam, że też piszę na klawiaturze francuskiej, jednak wszystko można na niej zrobić, nawet polskie znaki ;) o czym Pani Paulina dobrze wie, bo tu sa używane polskie znaki, więc uwaga w ogóle mija się z celem moja szanowna obrończyni "uciśnionych", troszkę luzu :)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawe życie prowadzisz, intensywne i mam wrażenie - barwne :-) A zresztą jakże mogło być inaczej w Paryżu. Byłam raz i absolutnie zakochałam się w tym mieście na zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde tez uwielbiam bohaterow Marvel`a - chyba Ci sie oswiadcze ;)

    OdpowiedzUsuń