zrodlo internet |
Polska to kraj wierzacy, katolicki, jako jedni z nielicznych podpisalismy Konkordat, mimo to wiekszosc sklepow czy galerii handlowych pozostaje otwartych w niedziele. Wiele polskich rodzin, zamiast udac sie na Msze Swieta lub na rodzinny spacer po parku, niedziele spedzaja na robieniu zakupow w Tesco, Leroy Marlin czy H&M. Maja prawo, to ich wybor i decyzja. To samo dotyczy wielu swiat religijnych, niejednokrotnie hucznie obchodzonych, a mimo to handlowych. Nocne otwarcia sklepow, nikogo juz nie zdziwia, wyprzedarze w centrach handlowych trwajace do 23, czy calodobowo otwarte supermarkety, staja sie standardem polskiego handlu. Zwlaszcza teraz w erze wielkiego kryzysu, ktory ogarnal cala Europe, i polowe swiata....
Francja to kraj laicki juz od ponad stu lat, i niezwykle dumny ze swej odrebnosci kosciola od panstwa. To jednak Francuzi maja wiecej dni wolnych od pracy, przypadajacych na roznego rodzaju swieta religijne. To wlasnie we Francji handel jest prawie calkowicie zakazany w niedziele. Nieliczne koncerny wielkiej dystrybucji, ktore mialy pozwolenie na prowadzenie dzialalnosci w niedziele i swieta, od wielu miesiecy szarpia sie w sadach ze zwiazkami zawodowymi. Grupy Monoprix czy Galerie Lafayette juz przegraly rozprawy dotyczace nocnego i niedzielnego handlu. Wlasnie dolaczyl do nich najwiekszy w Europie i jeden z najbardziej znanych na swiecie, sklep Sephora znajdujacy sie na Champs Elysée. Placowka ta jest wizytowka znanej i niezwykle turystycznej Avenue, i ktory przyciaga setki osob wlasnie dzieki swoim wygodnym i fleksyjnym godzina otwarcia ( w tygodniu do 24.00 a w piatki i soboty do 01.00) Zwiazki zawodowe ciesza sie swoja lukratywna wygrana, ale chyba zapomnialy zapytac sie pracownikow co o tym wszystkim sadza, zanim ruszyli do walki z koncernem. Otoz okazalo sie, zamkniecie sklepu o wczesniejszych godzinach, oraz nie funkcjonowanie w niedziele grozi zwolnieniem ponad 40 osob. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze osoby pracujace w niedziele i w godzinach nocnych, preferowaly taki tryb zatrudnienia. Czesc z nich jest studentami dziennymi, czesc ma inna prace rowniez w ciagu dnia, ale zdecydowana czesc z nich decydowala sie na taki grafik ze wzgledow finansowych. Nalezy pamietac, ze we Francji prawo nakazuje, aby noce, niedziele i swieta byly placone o 25% wiecej, niz normalna stawka dzienna.
Dwoje moich bliskich przyjaciol, pracuje dla koncernu Decathlon, i oboje sa kierownikami wielkich sklepow na przedmiesciach. Ona jest odpowiedzialna za najwiekszy sklep we Francji, ktory ma rowniez najpotezniejsze obroty. Gdy kilka lat temu zdecydowali sie na slub, i odkladali na mieszkanie, pracowali trzy, a nawet cztery niedziele w miesiacu. To byl ich wybor! Potrzebowali pieniedzy, wiec opcja dodatkowych godzin nocnych lub niedzielne dniowki, byly dla nich rozwiazaniem. Kolejny kolega, jest ekspedientem w sklepie ogrodniczym, i rowniez chce pracowac w niedziele, ze wzgledow finansowych. Oprocz tego jest Zydem, wiec zadne swieta katolickie narzucone przez kalendaz, i obowiazujace jako dni wolne od pracy, go nie dotycza. Sam przyznal, ze chetnie poszedl by do pracy 25 grudnia, gdyby byla taka mozliwosc, i gdyby dostal dzieki temu wyzsza pensje. Kupujac dom z Martinem, wzielismy ogromny kredyt. Podczas remontu naszych czterech katow, mieszkalismy u tesciow co pozwolilo nam zaoszczedzic sporo pieniedzy. Ale poniewaz, zalezalo mi na szybkim wykonczeniu i umeblowaniu, potrzebowalam dodatkowyh funduszy. Poniewaz nie liczylam, ze wygram w Totolotka, zdecydowalam sie pomimo pracy na lotnisku, wrocic do modelingu. Tak wiec przez kilka miesiecy pracowalam po szesc, a nawet siedem dni w tygodniu. I to tez byl moj wybor!
Do czego zmierzam, rozpisujac sie na ten trudny spolecznie temat. Otoz, uwazam ze panstwo powinno jak najmniej mieszac sie do zycia i decyzji swoich obywateli, jesli chodzi o ich potencjal i chec do pracy. Jesli ktos ma ochote sprzedawac w Sephorze do 24, bo mu za to wiecej placa, to jest jego sprawa. Jesli ktos chce pracowac w niedziele, to tez nie powinno mu sie tego zabraniac! Nie chce negowac i krytykowac zwiazkow zawodowych, ale czasami powinny sie one skonsultowac z osobami w ktorych "obronie" staja. Po drugie, nalezy rowniez pamietac o wygodzie konsumenta. Przecietny mlody (grupa wiekowa 25 -40) paryzanin, wychodzi z pracy w okolicach godziny 20.00 Tak wiec sklepy otwarte do 22. sa jego jedyna mozliwoscia zrobienia zakupow w tygodniu. Paryz jest miastem nocnym, gdzie ulice tetnia zyciem po zmierzchu. Setki tysiecy turystow rocznie, wydaje mnostwo pieniedzy wlasnie w tych nocnych sklepach, dajac prace i dochod zatrudnionym tam ludziom....... A w okresie tak duzego kryzysu, i jednego z najwyzszych wskaznikow bezrobocia, kazda praca i dodatkowe pieniadze sa potrzebne wielu rodzinom. Jesli zwiazki zawodowe pragna pomoc pracownikom, to zamiast zabraniac, niech wynegocjuja wyzsze stawki o 50% a nie 25%. Wtedy i klienci i pracownicy beda zadowoleni....