Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd się wzięły galerie handlowe i dlaczego tak się nazywają?
Galerie – kryte pasaże o przeznaczeniu handlowym – pojawiały się w różnych kulturach, przykładem może być choćby przypominający miasteczko handlowe kryty bazar w Stambule, którego historia sięga piętnastego wieku. Paryż drugiej połowy dziewiętnastego wieku mógł się już pochwalić dużą liczbą niewielkich, ale eleganckich galerii handlowych nazywanych pasażami.
Kryte galerie często powstawały wewnątrz budynków, a ich wejścia przypominały zwykłe bramy prowadzące do kamienic. Celem ich budowy było ułatwienie życia mieszczanom, którzy dzięki zadaszonym obiektom handlowym mogli wygodnie robić zakupy nawet przy niesprzyjającej pogodzie. W okresie największej popularności tego typu konstrukcji w Paryżu istniało ponad sto pięćdziesiąt krytych pasaży. Jednak gigantyczna Haussmannowska przebudowa miasta w dziewiętnastym wieku oraz powstanie wielkich galerii handlowych, takich jak Printemps czy Galeries Lafayette, przyczyniły się do powolnego upadku krytych pasaży. Stopniowo traciły one klientów, wiele zostało rozebranych lub zaczęły pełnić inne funkcje.
W dwudziestym wieku zapomniane pasaże ponownie ożyły między innymi dzięki artystom, takim jak pisarz Paul Morand czy fotograf Robert Doisneau. Ten ostatni na ich tle robił zdjęcia zakochanym parom, dzięki czemu wykreował nowy atrakcyjny wizerunek pasaży. Dziś stanowią one jedne z ulubionych miejsc popołudniowych przechadzek paryżan.
Tekst jest fragmentem książki "Mój Paryż, moja miłość"
Autor Paulina Wnuk Crépy
Wszystkie prawa zastrzeżone. Żadna część tekstu, nie może być powielana lub przekazywana w jakiejkolwiek formie bez zgody wydwanictwa i autora.
Copyright by Paulina Wnuk - Crépy
Copyright for thisedition by Wydawnictwo Pascal
Ale to nie jest cały fragment o pasażach, wiem bo czytałam książkę :) Śliczne zdjęcie profilowe Paulino
OdpowiedzUsuńUwielbiam paryskie pasaże, choć ulubionym jest dla mnie Galerie Vivienne i Passage Jouffroy z magicznym sklepikiem z bibelotami. Czy to prawda, że w pasażu Panorama można zjeść najlepsze steki wołowe w mieście? Nie pamiętam nazwy tej maleńkiej knajpki, ale jeśli to prawda, na pewno wiesz, o którą chodzi. :)
OdpowiedzUsuńPassage Jouffroy jest uroczy, znajduje się tam cudowny sklepik z zabawkami, o którym kiedyś też napiszę :) Steki wołowe? Nie jestem pewna, ale może mówisz (piszesz) o malutkiej knajpce pod nr 8 o nazwie Racines???
UsuńMuszę się tam przejść, bo niestety nie pamiętam nazwy. ;)
UsuńJak tylko mam chwilę czasu przed spektaklem to lubię pospacerować sobie po pasażu Panoramas, zjeść naleśnika albo zamienić kilka słów ze znajomym moich rodziców, który prowadzi sklep Marigny Philatelie (widoczny na zdjęciu). Lubię też pasaż po drugiej stronie ulicy, gdzie jest mnóstwo sklepików ze starą biżuterią i antykami. :)
OdpowiedzUsuńNawet nie będąc kolekcjonerką znaczków czy monet, za każdym razem, będąc w pasażu, mam ochotę na zakupy filatelistyczne :)
UsuńŚwietny materiał, pomocny do zwiedzenia Paryża. Dziękuję.
OdpowiedzUsuń