czwartek, 5 listopada 2015

Tajemnice pierwszych paryskich "galerii handlowych"

Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd się wzięły galerie handlowe i dlaczego tak się nazywają? 

Galerie – kryte pasaże o przeznaczeniu handlowym – pojawiały się w różnych kulturach, przykładem może być choćby przypominający miasteczko handlowe kryty bazar w Stambule, którego historia sięga piętnastego wieku. Paryż drugiej połowy dziewiętnastego wieku mógł się już pochwalić dużą liczbą niewielkich, ale eleganckich galerii handlowych nazywanych pasażami. 

Kryte galerie często powstawały wewnątrz budynków, a ich wejścia przypominały zwykłe bramy prowadzące do kamienic. Celem ich budowy było ułatwienie życia mieszczanom, którzy dzięki zadaszonym obiektom handlowym mogli wygodnie robić zakupy nawet przy niesprzyjającej pogodzie. W okresie największej popularności tego typu konstrukcji w Paryżu istniało ponad sto pięćdziesiąt krytych pasaży. Jednak gigantyczna Haussmannowska przebudowa miasta w dziewiętnastym wieku oraz powstanie wielkich galerii handlowych, takich jak Printemps czy Galeries Lafayette, przyczyniły się do powolnego upadku krytych pasaży. Stopniowo traciły one klientów, wiele zostało rozebranych lub zaczęły pełnić inne funkcje.

W dwudziestym wieku zapomniane pasaże ponownie ożyły między innymi dzięki artystom, takim jak pisarz Paul Morand czy fotograf Robert Doisneau. Ten ostatni na ich tle robił zdjęcia zakochanym parom, dzięki czemu wykreował nowy atrakcyjny wizerunek pasaży. Dziś stanowią one jedne z ulubionych miejsc popołudniowych przechadzek paryżan. 


Najstarszy zachowany kryty pasaż w Paryżu to Passage des Panoramas. Powstał w 1800 roku, a jego nazwa pochodzi od dwóch malowideł przedstawiających panoramy Aten i Jeruzalem (te dzieła sztuki zostały zniszczone zaledwie trzydzieści lat po otwarciu galerii). Znajdujący się między paryską giełdą i operą pasaż był przeznaczony dla zamożnych mieszkańców dzielnicy, którzy nie chcieli robić zakupów w brudzie i błocie (chodników i kanalizacji na początku dziewiętnastego wieku jeszcze w mieście nie było). Sam Émil Zola pisał o nim w powieści Nana, a Honoré de Balzac upamiętnił go w Ojcu Goriot. Passage des Panoramas jest również miejscem, gdzie po raz pierwszy użyto gazowego oświetlenia. W tej paryskiej galerii znajduje się wyjątkowy butik grawerski Sterna, powstały w 1834 roku. Z usług pracujących tu grawerów korzystali europejscy władcy. Również politycy i przywódcy tacy jak Lenin, Stalin czy generał de Gaulle regularnie składali zamówienia u Sterna. W 2008 roku butik został przejęty przez sklep filatelistyczny, jednak zarówno wnętrza, jak i wystawa sklepu się nie zmieniły. Dziś Passage des Panoramas jest ulubionym miejscem paryskich kolekcjonerów znaczków, gdyż powstały tu liczne sklepiki filatelistyczne, gdzie można kupić unikatowe egzemplarze marek pocztowych. Budynek połączono z kilkoma mniejszymi galeriami, jak Galerie des Variétés czy Galerie Montmartre. Razem tworzą największy kompleks krytych pasaży  w mieście.















Tekst jest fragmentem książki "Mój Paryż, moja miłość"
Autor Paulina Wnuk Crépy
Wszystkie prawa zastrzeżone. Żadna część tekstu, nie może być powielana lub przekazywana w jakiejkolwiek formie bez zgody wydwanictwa i autora.
Copyright by Paulina Wnuk - Crépy
Copyright for thisedition by Wydawnictwo Pascal

7 komentarzy:

  1. Ale to nie jest cały fragment o pasażach, wiem bo czytałam książkę :) Śliczne zdjęcie profilowe Paulino

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam paryskie pasaże, choć ulubionym jest dla mnie Galerie Vivienne i Passage Jouffroy z magicznym sklepikiem z bibelotami. Czy to prawda, że w pasażu Panorama można zjeść najlepsze steki wołowe w mieście? Nie pamiętam nazwy tej maleńkiej knajpki, ale jeśli to prawda, na pewno wiesz, o którą chodzi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Passage Jouffroy jest uroczy, znajduje się tam cudowny sklepik z zabawkami, o którym kiedyś też napiszę :) Steki wołowe? Nie jestem pewna, ale może mówisz (piszesz) o malutkiej knajpce pod nr 8 o nazwie Racines???

      Usuń
    2. Muszę się tam przejść, bo niestety nie pamiętam nazwy. ;)

      Usuń
  3. Jak tylko mam chwilę czasu przed spektaklem to lubię pospacerować sobie po pasażu Panoramas, zjeść naleśnika albo zamienić kilka słów ze znajomym moich rodziców, który prowadzi sklep Marigny Philatelie (widoczny na zdjęciu). Lubię też pasaż po drugiej stronie ulicy, gdzie jest mnóstwo sklepików ze starą biżuterią i antykami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie będąc kolekcjonerką znaczków czy monet, za każdym razem, będąc w pasażu, mam ochotę na zakupy filatelistyczne :)

      Usuń
  4. Świetny materiał, pomocny do zwiedzenia Paryża. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń