Już chyba nigdy
nie ogłoszę, żadnego konkursu….. Nie dlatego, że nie lubie się dzielić,
rozdawać nagród, czy czytać Waszych wspaniałych wypowiedzi….. tylko dlatego, że
absolutnie nie byłam w stanie wyłowić tej jednej, jedynej………….. Wszystkie Wasze
odpowiedzi były wspaniałe, czarujące, napawające optymizmem, i emanujące
miłością do stolicy, więc miałam bardzo trudne zadanie. Jednak ostatecznie
zdecydowałam się, że książka powędruje do:
Joanny
L.
Która nadesłała
odpowiedź emailem, a oto ona:
„Paulino, Paryz na zawsze pozostanie w moim sercu,
poniewaz wlasnie z nim zwiazane sa najpiekniejsze wydarzenia w moim zyciu. To
wlasnie tutaj moj ukochany poprosil mnie o reke.
Po kolacji,
spacerowalismy oboje zachwycajac sie urokiem uliczek na Montmartre gdy nagle w
jego reku pojawilo sie male pudeleczko z pierscionkiem:-)
Dwa lata po slubie
postanowilismy spedzic walentynki w Paryzu. Nie czulam sie w tym momencie
bardzo dobrze. Lot byl dosyc trudny, nie bylam w dobrej forej formie:
oslabienie, mdlosci. I w przeddzien powrotu do Polski dowiedzielismy sie, ze
zostaniemy rodzicami! Tak wiec Paryz stanowi czesc naszej historii. Teraz nie
mozemy sie doczekac, by znowu wyjechac tam z synkiem. Za kazdym razem, gdy
widzimy Paryz w telewizji w naszych oczach blyszcza gwiazdy, przypominamy sobie
wszystkie cudowne momenty spedzone w tej stolicy:-)”
Tak więc Asiu, życzę Ci, aby książka pomogła Ci
zwiedzić Paryż z mężem i synkiem.
Czekam na Twojego maila z adresem pod który mogę
wysłać nagrodę.
A wszystkim Wam drodzy czytelnicy, dziękuję za
zabawę i miłe słowa pod adresem mojego ukochanego miasta.
Od jutra, ruszam z serią świątecznych postów, czyli
co i jak piszczy w Paryżu, na kilkanaście dni przed Bożym Narodzeniem.
Ale oklepana historia, myślałam, że wygra coś bardziej oryginalnego. :(
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam zobaczyć Paryż.
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze przede mną.
pozdrawiam